Na spotkaniu Klubu w Barbórkę omawialiśmy wstęp do przypowieści, próbując sobie uświadomić, do jak starej tradycji prorockiej sięgał Jezus, gdy używał przypowieści jako narzędzia nauczania. Skąd mu się brały winnice i małe ptaki, a gdzie zgubił orły. Biorąc jednak po duwagę, że okres przedświąteczny nie sprzyja spokojnym spotkaniom z intelektualnym zacięciem, musimy się chyba nastawić na kolejne czytanie w Klubie dopiero w Nowym Roku. W każdym razie przypowieści czekają, niezależnie czy doliczymy się ich 29, czy 53. O terminie powiadomię odrębnie, pewnie sms-ami albo ksiądz ogłosi. Szczęść Boże! Mirabella Luszawska